Dwa lata temu na majowy długi weekend pojechałam z synkiem do Krakowa. Duża córeczka została w domu ucząc się do egzaminów. Po powrocie czekała na nas WIELKA niespodzianka czyli... kot. Którejś gorącej nocy wszedł przez otwarte okno do domu, a moje dziecie je przygarnęło. Kot był dorosły, brudny, cały w dredach i wyglądał jak wielkie nieszczęście. W pierwszym odruchu, nie chciałam się zgodzić na nowego domownika. Mieliśmy już jedną kotkę - starowinkę, królika, rybki i myszkę. Już miałam powiedzieć, że nie ma mowy, ale spojrzałam w oczy obojga. Jedno stało obok drugiego, patrząc z nadzieją i niepokojem w oczach. Ta niema prośba w ich spojrzeniu i wielka nadzieja, stopiły moje żelazne postanowienie "żadnych zwierząt więcej". Szczerze mówiąc broniłam się przed emocjonalnym zaangażowaniem w stosunku do nowego kota. To nie było łatwe. Kot był dorosły, miał swoje przyzwyczajenia i nawyki, zdecydowany charakter i dystans do mnie. Wyglądał jak kupka nieszczęścia i wiele tygodni zajęło mojej córce doprowadzenie go do odpowiedniego wyglądu i stanu. Dredy trzeba było wyciąć do samej skóry, wyleczyć różne choroby i wzajemnie się poznać. Kot okazał się porzuconym norweskim, leśnym kotem o usposobieniu psa. Mijały miesiące, my w zajemnie się poznawaliśmy i... nie ma co ukrywać pokochaliśmy. Minęły dwa lata, znowu mamy majówkę, ale zamiast wschłuchiwania się w szum morza... walczymy o życie tego kota. Lekarz, codzienne zastrzyki, wsłuchiwanie się w ciężki oddech, pojenie strzykawką i złe rokowania. Tak wygląda nasza majówka dwa lata później. A ja już wiem, jak ten kot jest dla mnie ważny i że całkowicie skradł moje serce. I moje największe teraz marzenie, to żeby żył...
Tegoroczna pogoda sprzyja beztrosce i piknikom. Nam się udało wyskoczyć do Ojcowa w zeszły weekend. Pogoda nie była tak piękna jak teraz, ale sezon rozpoczęliśmy. Ojców to piękne miejsce na piesze wędrówki, rowerowe wycieczki i prawdziwy piknik pod wiszącą skałą*. Tylko z dobrym zakończeniem dla wszystkich.
Dzisiaj zapraszam na wytrawne dania piknikowe. W następnym poście będą słodkie (ulubione maślane ciasteczka i drożdżówki z białą czekoladą).
Żytnio - owsiane krakersy łatwo się robi, dobrze długo przechowuje i bardzo szybko zjada. Przypominają w smaku skandynawski chrupki chlebek. Do nich pasta z wędzonego pstrąga i sałatka ziemniaczana. My mieliśmy jeszcze pieczone udka z kurczaka, marynowane wcześniej w czosnku, oliwie, świeżym tymianku i rozmarynie, morskiej soli, skórce i soku z cytryny Wszystko łatwo zapakować, przewieść i zjeść na łonie natury.
Udanej majówki Wam życzę, a Wy trzymajcie kciuki za naszą trudną walkę.
*"Piknik pod wiszącą skałą" - australijski film z 1975 roku, reżyseria Peter Weir, film jest adaptacją powieści Joan Lindsay pod tym samym tytułem.
Krakersy żytnie
Rye cracker breads
3 łyżki (45 g) świeżych drożdży
2 szklanki (500 ml) ciepłej wody
1 łyżeczka soli
2 łyżeczki nasion anyżku lub innych ziół (dałam utartych w moździerzu nasion kopru włoskiego)
1 łyżeczka miodu
1/2 szklanki (125 ml) oleju słonecznikowego
2 szklanki (200 g) mąki żytniej (typ )
2 szklanki (200 g) drobnych płatków owsianych (lekko zmielonych - zmiksowanych blenderem)
1 2/3 szklanki (250 g) mąki pszennej pełnoziarnistej
W misce wymieszać drożdże z ciepłą wodą. Dodać sól, zioła i miód. Wymieszać. Dodać mąkę żytnią, płatki owsiane i połowę mąki pszennej pełnoziarnistej. Zmiksować całość do połączenia się składników. Miskę przykryć folią spożywczą i odstawić ciasto do wyrastania na 15 minut. Nagrzać piekarnik do 200 stopni. Duże blachy wyłożyć papierem do pieczenia. Z ciasta odrywać kawałki wielkości orzecha włoskiego i rozwałkowywać na blacie podsypanym resztą mąki pszennej pełnoziarnistej na grubość około 1 mm. Przełożyć na blachę zachowując 2 cm odstępy pomiędzy krakersami. Piec 5-8 minut do uzyskania złotych i chrupkich krakersów. Krakersy można upiec jako krążki o średnicy 20 cm i odłamywać kawałki do nakładania pâté. Przy dużych krążkach wydłużamy trochę czas pieczenia.
Pâté z wędzonego pstrąga z chrzanem
Horseradish and smoked trout pâté
4 filety z wędzonego pstrąga lub mięso z dwóch wędzonych pstrągów
125 g serka śmietankowego typu Philadelphia (1 opakowanie)
szczypta pieprzu cayenne
sok z cytryny do smaku
1 łyżka świeżo startego chrzanu (dałam 1 1/2 łyżki)
1 łyżka oliwy z oliwek
pieprz do smaku (dałam papryczkę Espelette)
2 łyżki posiekanego koperku
Zmiksować wszystkie składniki na pastę. Można również rozdrobnić rybę widelcem i dodać pozostałe składniki, mieszając całość łyżką. Doprawić do smaku. Przełożyć pastę do słoiczka i wstawić do lodówki na kilka godzin.
Sałatka ziemniaczana z rzodkiewkami
New potato salad with hard boiled eggs & sherry vinaigrette
1 kg ziemniaków (najlepiej młodych)
2 jajka ugotowane na twardo
1 mała garść młodych liści szpinaku
1 mała garść mieszanych liści sałaty
1 mała garść młodych liści szczawiu lub roszponki
4 posiekane liście mięty
2 -3 łyżki posiekanego kopru
5 posiekanych młodych cebulek wraz ze szczypiorem
4-6 rzodkiewek pokrojonych w plastry
sól i świeżo zmielony pieprz do smaku
sos vinaigrette
3 łyżeczki musztardy Dijon
3 łyżki octu sherry (lub innego winnego)
9 łyżek oliwy z oliwek
sól i świeżo zmielony pieprz do smaku
Wymieszać składniki sosu. Ziemniaki ugotować w skórce. Wystudzić, obrać i pokroić w plastry grubości 1/2 cm. Przełożyć ziemniaki do miski. Dodać jajka pokrojone na ćwiartki, liście szpinaku, sałaty, szczawiu, miętę, koper, szczypior z cebulkami i rzodkiewki. Zalać sosem. Doprawić solą i pieprzem do smaku. Wymieszać i odstawić na kilka godzin do lodówki.