Zapowiada się piękny słoneczny weekend. Prawdopodobnie taki letni będzie już ostatni. Uwielbiam taką pogodę. Rzeźki ranek i słoneczny dzień z błękitnym niebem. Jedziemy nad morze na zakończenie sezonu. Na zamknięcie okiennic, na ostatnie spacery po plaży, na zakup wielkiej ilości bałtyckich łososi i dorszy. Bardzo lubię te pożegnania z morzem. Wioska żyje już zupełnie innym rytmem niż w sezonie. Wszyscy mają więcej czasu, są spokojniejsi. Na plaży znowu można znaleźć muszle i kamyczki, a kutry przybijają do brzegu pełne moich ukochanych ryb.
A dzisiejsze brioszki? Takie ciepłe, lekko posmarowane masłem z łyżeczką słodko gorzkiej konfitury są bajeczne. Nawet ten domownik, który nie lubi kupnej, pomarańczowej konfitury, zajadał się nimi. Brioszki są bardzo delikatne i maślane. Są mało słodkie, a więc idealnie pasują także do serów i wędlin. Przeważnie robię brioszki z ciasta, które chłodzi się całą noc w lodówce. Chciałam teraz wypróbować przepis z książki, którą bardzo lubię. Nie zawiodłam się. Są naprawdę pyszne. Jak chcecie, możecie też zostawić na pierwsze wyrastanie brioszki na noc w lodówce. Robiłam je też tak. Wtedy wymagają tylko dłuższego wyrastania w foremkach, bo ciasto musi się ogrzać.
Przepis jest na dość dużą ilość. Nadmiar upieczonych brioszek mrożę. Potem błyskawicznie mam pyszne śniadanie z ciepłą brioszką podgrzaną w piekarniku albo tosty francuskie albo pudding, albo brioszki zapiekane z wiśniami i marcepanem (przepis wkrótce).
Cudownego weekendu Wam życzę. Odpoczywajcie i łapcie ostatnie promienie słońca.
Konfitura pomarańczowa z migdałami i koniakiem.
Marmelade d'orange d'amande et cognac.
500 g pomarańczy (mieszanych owoców - kumkwatów, mandarynek, grapefruitów)
100 g migdałów w płatkach
500 g (2 1/2 szklanki) cukru
1 łyżka koniaku lub brandy (whisky, calvadosu)
25 g pektyny w proszku (opcjonalnie)
Umyte pomarańcze pokroić w cienkie plastry, a następnie w drobną kostkę. Cukier i 125 ml (1/2 szklanki) wody zagotować. Mieszać do chwili rozpuszczenia się cukru. Dodać pomarańcze. Doprowadzić do zagotowania na dużym ogniu, a następnie zmniejszyć ogień do średniego i gotować konfiturę przez 30 minut mieszając od czasu do czasu. Jeżeli nie udało się wam pokroić pomarańczy w bardzo drobną kostkę, można w tym momencie lekko zmiksować konfiturę blenderem. Dodać migdały, koniak i pektynę. Gotować mieszając kolejne 15 minut. Jeżeli nie dodajecie pektyny, gotujcie konfiturę dłużej, a ona sama zgęstnieje. Gorącą konfiturę przełożyć do wyparzonych słoików. Można ją również przechowywać do dwóch tygodni w lodówce.
Brioszki
Brioche
50 g (1/4 szklanki) drobnego cukru
125 ml (1/2 szklanki) mleka pełnotłustego
4 jajka (lekko ubite)
500 g (4 szklanki) mąki pszennej
10 g (1 1/2 torebki) suszonych drożdży
2 szczypty soli
250 g miękkiego masła
1 jajko lekko ubite do posmarowania.
masło do nasmarowania foremek i miski
Cukier zalać 1 łyżką gorącej wody i wymieszać do jego rozpuszczenia. Wlać do miski, dodać mleko i jajka. Wymieszać. Dodać drożdże, sól i mąkę. Miksować całość (końcówki haki) na średnich obrotach przez 10 minut. Ciasto Powinno być gładkie i lśniące. Cały czas miksując dodawać po 1 dużej łyżce masła. Kiedy całe masło połączy się z ciastem, zwiększyć obroty na duże i miksować jeszcze przez 10 minut. Ciasto przełożyć do drugiej czystej miski, posmarowanej masłem lub olejem, przykryć ściereczką i odstawić na 1-2 godziny. Wszystko zależy od temperatury panującej w kuchni. Ciasto powinno podwoić swoją objętość. Zawsze można wstawić je do wyrastania do piekarnika nagrzanego do 30 stopni C. Nasmarować masłem 2 foremki keksówki (22x12x10cm) lub jedną keksówkę i 8 foremek na małe brioszki lub 16 foremek na małe brioszki.
Ciasto uformować w kule wielkości mandarynki i przełożyć do foremek. Na wierzchu małych broszek położyć małą kulkę z ciasta (wielkości orzecha laskowego). Przykryć folią spożywczą i odstawić do ponownego wyrastania na 1 godzinę. Nagrzać piekarnik do 180 stopni C. Posmarować powierzchnię ciasta rozbełtanym jajkiem i wstawić je do piekarnika. małe brioszki piec 20 minut, duże 35-40 minut. Powierzchnia powinna być złocista.
Przepisy: Serge Dansereau z książki "French kitchen".