Domowa piekarnia. Cebulowe bagietki i wspomnienia weekendowe.



Ostatnio zdałam sobie sprawę, że praktycznie wszystkie weekendy od początku czerwca spędzam poza domem. Bardzo to lubię, ale cieszę się również, że w ten aktualny jestem w domu. W ostatni weekend byliśmy nad morzem. To był cudowny, beztroski czas, pełen relaksu, pysznego jedzenia, i co najważniejsze,  wspaniałego towarzystwa. Potrzebne są takie chwile. Można naładować akumulatory, odpocząć i ... snuć plany. Goryczy takim wyjazdom dodaje niestety droga powrotna. Jeżeli pokonanie 400 km zajmuje prawie osiem godzin, to ciężko nie narzekać na stan naszych dróg. 
Następny weekend znowu wyjazdowy. 
Synek nad morzem łapie wiatr w żagle, a ja piekę cebulowe bagietki, które tak bardzo lubi. To taka moja forma zmniejszenia tęsknoty. 
Bagietki mają delikatną, chrupiącą skórkę i miękki aromatyczny miąższ. Wspaniale smakują z samym masłem. Na drugi dzień są idealne do zrobienia grzanek z dodatkiem posiekanych pomidorów, oliwy, czosnku i bazylii. Z tego ciasta można upiec również bułki. Skracamy wtedy czas pieczenia.




Bagietki cebulowe
Onion baguette

starter
5 g świeżych drożdży
300 ml zimnej wody
325 g mąki pszennej chlebowej

ciasto zasadnicze
15 g świeżych drożdży
300 ml zimnej wody
cały starter
1 łyżka soli
1 łyżeczka cukru
575 - 625 g mąki pszennej chlebowej
2 duże cebule
2 łyżki masła

starter: w misce rozkruszyć drożdże, dodać wodę i wymieszać całość do ich rozpuszczenia. Dodać mąkę i wymieszać do uzyskania luźnego ciasta. Przykryć i zostawić na 4 godziny w temperaturze pokojowej lub w lodówce na całą noc.
Cebulę obrać, pokroić w drobną kostkę i zeszklić na maśle. 

ciasto zasadnicze: w misce wymieszać drożdże i wodę. Dodać sól, cukier i wystudzoną cebulę. Dodać połowę mąki i wyrabiać ciasto mikserem (końcówki haki). Cały czas miksując dodawać resztę mąki. Ciasto miksować 15 minut na wolnych obrotach. Przykryć ściereczką i pozostawić do wyrośnięcia na 1 1/2 godziny. Po tym czasie ciasto podzielić na 4 części. Z każdej części uformować prostokąt, który następnie należy zrolować na kształt podłużnej bagietki. Bagietkę zwinąć w dłoniach jednokrotnie (trzymając bagietkę za końce zrobić obrót dłońmi - każda w przeciwnym kierunku). Bagietki ułożyć w formie bagietkowej lub na płaskiej blasze wyłożonej papierem do pieczenia. W tej drugiej sytuacji bagietki należy rozdzielić zwiniętym fałdem papieru do pieczenia. Pozostawić do ponownego wyrośnięcia na 1 godzinę. Wierzch można posypać pojedyńczymi krążkami surowej cebuli. Nagrzać piekarnik do 240 stopni C. Na wierzchu zrobić nacięcia ostrym nożem lub nożyczkami. Wstawić do piekarnika i piec w temp. 240 stopni do chwili, aż wierzch ciasta nabierze lekkiego koloru. Obniżyć wtedy temperaturę piekarnika do 200 stopni. Piec do zrumienienia. Całkowity czas pieczenia wynosi około 30 minut. Studzić na kratce. 




Przepis Leila Lindholm z książki: One more slice".

Komentarze

  1. ech.....ja dla odmiany wszystkie weekendy od poczatku maja spedzam w domku (mialam zlamana noge),ale juz sie ciesze na moj wyjazd w pazdzierniku nad morze do Pl :) :) naspaceruje sie za wszystkie czasy :)
    Bagietki super wygladaja,lubie cebulowe pieczywko :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach Dębki, dla mnie to czasy licealnych wakacji. Nie byłam tam od 20 lat, wierzyć się nie chce. Ale wspomnienia są wciąż żywe i baaaardzo miłe.


    D

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam cebulowe pieczywo ! na pewno wypróbuję!

    OdpowiedzUsuń
  4. trafiają na listę "do zrobienia"

    OdpowiedzUsuń
  5. Super przepis, wręcz czuję ten aromat ;) Ja tak samo jak Gosia, niestety wszystkie weekendy w domu, tyle że nie miałam złamanej nogi :P Zazdroszczę wyjazdów!

    OdpowiedzUsuń
  6. i znowu u Ciebie pachnie pieczywem i morzem..pięknie ..:)

    OdpowiedzUsuń
  7. już czuję zapach pieczonego pieczywa.

    OdpowiedzUsuń
  8. Gosia,
    szybkiego powrotu do zdrowia i do formy Ci życzę. Tego październikowego wyjazdu to Ci bardzo zazdroszczę. Uwielbiam morze po sezonie, a jesienne jest cudowne.

    Anonimowy,
    to KONIECZNIE musisz tam znowu pojechać. Przez te 20 lat wiele się zmieniło. Na lepsze i niestety też na gorsze. Jak ma się sentyment do miejsca, to też pewnych złych rzeczy się nie widzi. Ja tak mam.

    Soul and Pepper,
    cieszy mnie to bardzo. Ja też je bardzo lubię.

    Jswm,
    dla mnie to radosna wiadomość. Cieszę się bardzo.

    DominikaD,
    ja wyjeżdżam aż za dużo. to bardzo jest fajne, ale też cieszę się bardzo na domowe weekendy.

    Mona,
    morze jest mi zawsze bliskie. Jak tylko śniegi topnieją, to zawsze mnie tam ciągnie. Zimowe morze też uwielbiam.

    aldi,
    uroczy jest taki komentarz. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  9. uwielbiam zapach cebulowego pieczywa, pięknie musiało pachnieć u Ciebie w kuchni

    OdpowiedzUsuń
  10. fantastycznie smaczne....do ostatniego kęsa

    OdpowiedzUsuń
  11. Cebulowe bagietki to coś, czego jeszcze u mnie nie było, a widzę, że szkoda!

    OdpowiedzUsuń
  12. Lo, wszystko u Ciebie brzmi niezwykle spokojnie, a na zdjęciach wygląda wspaniale:) Dobrze mieć takie miejsce, które jest odskocznią i ładowaniem akumulatorów. Ale te 8 godzin to przesada..:(

    W zeszłym tyg. robiłam bagietki pszenne, chyba czas na cebulowe, tym bardziej, ze pod koniec miesiąca spodziewam się formy bagietkowej:)
    Dobrego czasu ze tydzień, Lo
    macham, jak zawsze!

    OdpowiedzUsuń
  13. Kaś,
    oj pachniało mocno. Uwielbiam ten zapach rozchodzący się po domu.

    dorcia,
    do ostatniego? To może teraz bajgle.

    Kubełek Smakowy,
    może czas to zmienić?

    ewelajna,
    przemiłe to co napisałaś. Dziękuję. I ja Ci pomacham (jak rozprostuję nogi po tych godzinach w samochodzie). Będziesz miała dużo radości z formy do bagietek.

    OdpowiedzUsuń
  14. u mnie właśnie pora śniadaniowa - szkoda, że nie mam takich bagietek...
    pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  15. pieczywo z dodatkiem cebuli jest zawsze boskie a takie bagietki pochłonęłabym od razu :)

    OdpowiedzUsuń
  16. weekendy poza domem to prawdziwy skarb, ale widzę, że spędzane domowo - jeszcze większy :) bagietki wyglądają cudownie, zanotowałam ku pamięci :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Czy to Debki kolo Karwii nad Baltykiem? Jesli tak to mam bardzo mile wspomnienia. W latach 80tych jezdzilam z 2 kolezankami z liceum na wakacje pod namiot co roku. Bylo super, choc w tamtych czasach trzeba bylo zalatwiac zezwolenia z milicji na pobyt w miejscowosciach nadmorskich, gdyz byla to strefa nadgraniczna a trwal stan wojenny - kurioza przeszlosci.

    OdpowiedzUsuń
  18. W zasadzie nie wiem, od czego zacząć - te mozaiki tak wakacyjne, ze az dech w piersiach zapiera, sprężyste bagietki... Pięknie. Wczytuję się w przepis na bagietki, bo chciałabym coś w końcu upiec...

    OdpowiedzUsuń
  19. Edith,
    z przyjemnością bym Ci upiekła.

    shy,
    niby tej cebuli nie widać w miąższu, ale smak czuć wyraźnie.

    Magda,
    te domowe też są wielkim skarbem. Szczególnie przedłużone.

    Zosia,
    tak to te Dębki. Wiesz ja mam te same wspomnienia. Załatwianie meldunku czasowego na pobyt na milicji w Goszczynie k/ Krokowej. A pamiętasz stacjonującą motorówkę WOP na Piaśnicy? Jako dzieciaki uwielbialiśmy jak odpływała, bo zostawiała na rzece fale, które nas bujały. Dziecięce wspomnienia...

    Ania vel Vespertine,
    ale się cieszę, że Ci się podoba. Te bagietki są bardzo proste, a smakowite. Skuś się skuś.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za Twój komentarz.

Popularne posty