Na polskiej plaży narzekam nad brak zachowania dystansu przez rodaków. Na około może być masę wolnego miejsca, ale Polak rozłoży się pół metra od innego. Nie lubię tego. Potrzebuję trochę przestrzeni. Szczególnie kiedy jest taka możliwość. Oczywiście jest to pewne uogólnienie, ale zauważam taką tendencję.
W Szwecji jest zupełnie inaczej. Kiedy w jednej zatoczce rozłożone są trzy rodziny, następna pójdzie dalej szukając kolejnej niezajętej. Rozumiem, że wynika to nie tylko ze szwedzkiej mentalności, ale też z możliwości geograficznych. Szwedzka linia brzegowa ma długość 3218 km, a więc każdy z blisko 9 mln Szwedów może znaleźć swoje miejsce. To oczywiście z mojej strony kolejne uogólnienie, ale taka jest szwedzka mentalność. Nie wchodzić sobie na głowę i nie sprawiać kłopotu swoją obecnością innym. Szwedzi cenią ciszę i spokój. Głośni bywają tylko za granicą, w czasie rakowej uczty, w noc przesilenia letniego i gdy ktoś przepycha się w kolejce. Obawa przed zbyt dużą bliskością, doprowadza do zubożenia kontaktów poza sprawdzonym kręgiem i do braku otwartości wobec innych. Przyjaciół na całe życie Szwedzi poznają przeważnie już w szkole. Do tego dochodzą częste i bardzo pielęgnowane kontakty rodzinne. Na nowe przyjaźnie brakuje już czasu. Na takie zachowanie i dystans narzeka wiele osób przybywających do Szwecji. W kontaktach pobieżnych i dnia codziennego Szwedzi są bardzo mili i serdeczni.
CDN.
Dzisiaj zostawiam Wam przepis na kolejny klasyk szwedzkiej kuchni czyli na tost ze Skagen. Skagen to miasto na północnym cyplu Danii, na wysokości szwedzkiego Göteborga. W 1956 roku odbywały się tam międzynarodowe regaty. Mahoniowym jachtem Salta Marina pod szwedzką banderą dowodził Tore Wretman. Osoba niezwykle ważna dla szwedzkiej kuchni, właściciel i szef kuchni wielu restauracji, twórca licznych przepisów. To jemu świat zawdzięcza ponowne odkrycie szwedzkich smaków. Niedługo znajdziecie u mnie jego przepis na köttbullar czyli słynne szwedzkie klopsiki i post, w którym przybliżę Wam jego osobę.
Wracając do pamiętnych regat. Łódź płynęła innym szlakiem niż pozostali, wiatr im sprzyjał i zwycięstwo było w zasięgu ręki. Załoga tego pewna, była we wspaniałych nastrojach. Omawiano już triumfalne przybycie na bankiet, który miał się odbyć na zakończenie regat. Wszystko dobrze szło, ale nastąpiła kompletna flauta. Wiatr siadł i na zwycięstwo nie było już żadnych szans. Wszyscy obserwując oddalone jachty, które dopływały do portu, martwili sie, że nie zdążą nawet na bankiet. Wtedy Tore Wretman chcąc poprawić podły nastrój głodnej załogi, postanowił przyrządzić coś do jedzenia. Wykorzystał składniki znajdujące się w pokładowej kuchni i przygotował tost z krewetkami. Na cześć portu i pięknego miasteczka, do którego zmierzali nazwał go toast Skagen. To danie tak zasmakowało innym, że kilka tygodni później Tore wprowadził je do menu swojej restauracji Riche w Sztokholmie. Szwedzi szybko rozsmakowali się w tym toście. Obecnie to klasyk w szwedzkiej kuchni. Można go zjeść praktycznie w każdej restauracji. To świetna przystawka albo danie lunchowe lub kolacyjne. Jego wielką zaletą oprócz smaku, jest szybkość i łatwość przygotowania.
Skusicie się?
Życzę Wam w takim razie SMAKLIG MÅLTID!
Toast Skagen
500 g ugotowanych, obranych, małych (!) krewetek*
1/2 średniej czerwonej cebuli drobno posiekanej
1/2 pęczka koperku
4 łyżki majonezu
4 łyżki kwaśnej, gęstej śmietany
sok z 1/2 cytryny
sól
świeżo zmielony pieprz
5 kawałków chleba Mjukkaka lub tostowego**
masło do posmarowania
5 łyżek ikry z łososia
*najchętniej do tego dania kupuję mrożone w sklepie Ikea. Torebka 250 g około 15 pln.
** najczęściej kupuję mrożony chleb (Bröd Mjukkaka) w sklepie Ikea
Rozmrożone krewetki odsączyć na sicie. Z chleba tostowego odciąć skórki. W miseczce wymieszać posiekaną cebulę, sok z cytryny, majonez, śmietanę i 3/4 ilości koperku drobno posiekanego. Dodać krewetki i ponownie wymieszać. Doprawić do smaku solą i pieprzem. Chleb zrumienić w tosterze lub na suchej patelni, posmarować masłem i nałożyć na niego solidną porcję krewetek. Na wierzchu położyć 1 łyżeczkę ikry i gałązkę koperku. Tak samo postąpić z pozostałymi kawałkami chleba.